Gatunek, Sci-Fi, Akcja
Rok produkcji: 2013
Katniss i Peeta odbywają obowiązkowe Tournée Zwycięzców. Dowiadują się o fali zamieszek, do której przyczynili się, łamiąc reguły igrzysk.
Tak jak pierwsza część, ta również mnie nie porwała.
Końcówka miała wprowadzić element zaskoczenia; trochę wprowadziła.
Ale bez efektu „WOW”, którego ja zawsze jestem rządna :)
Jednak to jest tylko moje zdanie.
Wielu osobom, jak widzę nawet po filmweb’ie, film się bardzo podobał.
Jeszcze chwila przemyśleń…
Skąd podtytuł „W Pierścieniu Ognia”. Czego miało się to tyczyć… Myślę, myślę… i nie wiem…
Może pierścień = złoto i zamknięte koło, dystrykt… może taka jedność, zjednoczenie, plan… broszka… a ognień to niszczenie. Coś w tym jest.
I czemu atrybutem Katniss jest łuk, z którego, bądź co bądź, korzysta bardzo sporadycznie…
Czekam na Kosogłos ;)
piegucha said:
Kosoglosa jeszcze nie widzialam, poprzednie dwie czesci widzialam w samolocie. Tez mi sie srednio widzialy, ale kolezanka z uniwerka, Amerykanka byla zachwycona, ale wyjasnila mi dlaczego. To byly po prostu ksiazki, ktore czytala jak byla nastolatka i ona zyla tym swiatem. Ja ksiazek nie czytalam, w moich czasach inne byly modne, czy mnie interesowaly. Jednak tak jest, ze jak dzieli nas 5-10 lat to juz nieco inne pokolenie, a tym bardziej inny kontynent, kraj i co innego mlodziez czyta.
PolubieniePolubienie
Ela K. said:
Racja!
Może w tym tkwi szkopuł…
Wiadomo, że książka jest zawsze ciekawsza od filmu i tworzymy wtedy w głowie swój własny świat :)
Tym bardziej chcemy go skonfrontować z wizją reżysera.
Teraz już rozumiem, czemu niektórzy są tak zafascynowani i rządni kolejnych odsłon! :)
PolubieniePolubienie