ELFirka prezentuje nowości :)
Te pomysły chyba są z wczorajszego dnia… sama nie wiem :)
Ale… dziś miałam bardziej wieczór dla siebie, więc mogłam powymyślać.
Pierwszy raz wykonywałam w ogóle takie rzeczy. Z filcu. Troszkę koślawo… ale jakoś się trzeba nauczyć :)
A tu kolejny raz mój ulubiony „uzupełniacz” :)
Śnieżynka wyszła strasznie krzywo i mizernie… ale całe to serduszko jest tak uroczo dziwne, że chyba nawet ta śnieżynka mu nie przeszkadza ;)
Teraz żałuję, że nie mam więcej filcu, bo rodzą mi się w głowie kolejne pomysły… ale może uda mi się gdzieś dokupić na szybko i jeszcze przed Świętami coś zrobić.
Dowiedziałam się właśnie nieoficjalnie, że ciocia od laleczek jedzie do mnie z kolejną śnieżynkową Panią, więc koniecznie muszę się jej czymś własnoręcznie wykonanym odwdzięczyć.
Co do reniferów, to już jednego niosę jutro do pracy, bo ktoś przypatrzył i sobie zażyczył :)
Jeszcze ostatnie zbliżenie na serducha