Anna Szafrańska „Widmo grzechu”
Wydawnictwo: Lucky
Stron: 336

Nel to kochająca córka i siostra, czuła przyjaciółka, świetna uczennica, gwiazda szkolnego kółka teatralnego i przewodnicząca szkolnego samorządu, o której jej najlepsza przyjaciółka mówi: szlachetna i dobroduszna.

Wraz z początkiem nowego roku szkolnego w jej poukładane życie wkrada się chaos. Poznaje chłopaka, który wydaje się być jej przeciwieństwem. Są jak dzień i noc, a mimo to… zakochują się w sobie.

To dopiero początek, ponieważ rodzina zabrania dziewczynie kontaktów z ukochanym. Pojawiają się tajemnice, których nikt nie chce jej wyjaśnić. Nel nie wie, komu może zaufać, kto jaką rolę odgrywa w tym dramacie. Odkrywa, że pozornie czarny charakter ma też jasne strony osobowości.

I za mną już trzecia książka Anny Szafrańskiej. Tym razem pożyczyła mi koleżanka „Widmo grzechu”. Jak patrzyłam to chyba jedna z pierwszych książek tej autorki. Opisuje młodzież z liceum i mimo, tego że to już nie moje czasy to bardzo dobrze mi się ją czytało. Bardzo dużo akcji i tak ciekawie opisane tajemnice. Historia Nel bardzo mi się podoba. Może mało realistyczna ta szkołą z wyższej półki ale to mi nie przeszkadzało. Ważne były dla mnie relacje między ludzkie. Czy to przyjaźń czy miłość. Dużo tego było. I bardzo realistycznie opisane sceny. Na koniec okazało się, że nie jest to koniec historii bo jest druga część pod tytułem „Grzech pierworodny” którą akurat mam w domu. Więc zabieram się za czytanie. Chociaż w kolejce czeka już tyle ciekawych pozycji. Pozdrawiam.